Dzień za dniem

Znowu nie nadążam za czasem. Stale jakby w niedoczasie. Wszystko strasznie szybko leci. Pracuję, wdrażając się coraz bardziej z dnia na dzień. Staramy się działać z naszym Stowarzyszeniem Remedium, choć okres urlopowo-wakacyjny i perypetie zdrowotne nie do końca z nami rezonują, ale poweru i chęci nam odmówić nie można. Młody rozpoczął dyżur wakacyjny i z Tygryska stał się ponownie Niedźwiadkiem. I nie chwalę dnia przed zachodem 🙈 bo do końca dyżuru jeszcze kawał czasu, ale radzi sobie bardzo dobrze, powtarzając każdego dnia, że jest dzielny i dziś nie będzie płakał.

Za nami 5. urodzinki. Przeżyliśmy to choć sen z powiek spędzała myśl- jak zapewnić komfort 15. osobom przebywającym w jednym czasie na poddaszu przy blisko 30⁰ Celsjusza 🤣😲😁🙈

A co zdrowotnie? Ano... sinusoida. Ponownie w lipcu poddałam się kolejnemu zabiegowi Gammaknife bo... kolejny guz się z lekka obudził. Tym razem strona lewa. Jestem już po koronacji, na sterydach, końcówce L4 i z dziurami w czole. Tamte styczniowe jeszcze dobrze nie zniknęły, a już pojawiły się kolejne.
W czerwcu odebrałam także wyniki TK klatki piersiowej I tu... całkowita regresja. Jest czysto w płucach! Ufff...

Teraz czekam na kontrolny rezonans głowy w październiku i sierpniową tomografię. Standard. Czuję się bardzo dobrze. Totalnym zaskoczeniem dla mnie była informacja o tym, że jeden z guzów w głowie wykazał progresję, bo nie czułam by cokolwiek się we mnie zmieniało. No ale temat zamknięty.

I uśmiałam się z tematu świadczenia wspierającego, które wystartowało z początkiem tego roku, jako dodatkowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych. Najpierw należało złożyć dokumenty do Wojewódzkiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności (WZON) celem przyznania punktów, na podstawie których należało złożyć wniosek do ZUS o przyznanie wysokości tego świadczenia. Myślałam, że jako osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności i niezdolnością do samodzielnej egzystencji dostanę na dzień dobry to totalne minimum (70 pkt.). Musiałam się nawet stawić na komisji w Katowicach i.... suma sumarum dostałam całe 4 pkt (a dokładniej 3,6 ale zaokrąglają do góry). Czyli wychodzi na to, że nie potrzebuje dodatkowego wsparcia i że zdrowieje😁🤪

Trzeba zawsze szukać pozytywów👍

A tymczasem pozdrawiam z pododdziału dziennego chemioterapii. Dziś mój dzień wlewu. Myślałam, że się tu będę topić bo temperatury szaleją, a tu idzie front, burza, deszcze i grzmi więc da się oddychać. Może nawet uda mi się o suchej nitce dotrzeć do domu. Jeszcze z godzinę tu zabawie. I chyba idę w kimono. 

Komentarze

Popularne posty