99 minut

Dziś, zgodnie z planem, druga koronacja. Założenie ramy trwa jakieś 15 minut. Znów pojawia się uczucie dyskomfortu i cały personel zgromadzony wokół mnie jednogłośnie oznajmia, że jest pod wrażeniem mojego spokoju i braku nawet najmniejszego grymasu. Okazuje się także już na miejscu, że wszyscy mnie kojarzą. To strasznie miłe. Po koronacji jadę na tomografię, a następnie na rezonans, który z kontrastem trwa 40 minut.

Wracając do pokoju pielęgniarka informuje mnie, że jest kwalifikacja do Gammaknife (jupi!). Nie pojawiło się nic nowego, a te wcześniej potraktowane guzy się... zmniejszyły. Jest bardzo dobrze. Wewnątrz czuję ogromną radość i gdyby nie to, że siedzę na wózku i mam na głowie pół kilo żelastwa, to rzuciłabym się tej kobiecie na szyję. 

99 minutowy Gammaknife zaczynam ok. 12.00. Leżąc wygodnie pod kocem ponownie słucham RMF Classic. Dziś wita mnie muzyka chyba z "Amelii". Potem słyszę "Dziwny jest ten świat", a kończę z "O sole mio!" Ciekawie, miło, wręcz przyjemnie. Chyba na chwilę przysypiam. 

Tym razem jestem z dwiema paniami. Jedna ma nerwiaka, druga oponiaka i ta zaczyna 2-godzinny zabieg jako ostatnia. Mi w tym czasie zdejmują ramę. Faktycznie, lekarz potwierdza, że zmiany się ładnie zmniejszyły. I podobno ten trend się utrzyma dzięki dzisiejszej kolejnej dawce Gamma ale wyniki poznam dopiero za ok. 3 miesiące, bo wtedy pierwszy kontrolny rezonans. I jak tu się nie cieszyć? Radość, wdzięczność, szczęście, uśmiech na twarzy i w sercu. Dziękuję Matce Bożej za opiekę i za wysłuchanie moich próśb, wszystkim moim Aniołom za ogrom pozytywnych myśli i wszelaką obecność, którą czułam i czuję każdego dnia.

Komentarze

  1. Anioły będą przy tobie zawsze :)... bez względu na wszytko.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty